Wreszcie skończyłam Pracochłonnego! Skąd nazwa? Ponieważ każdą część zrobiłam osobno i później wszystko trzeba było pozszywać.
Pracochłonny myśli, że Lenka jest jego siostrą. Są do siebie podobni - białe twarze, białe kończyny... I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o podobieństwo... ;)
Sprawia wrażenie porządnie najedzonego, ale to tylko pozory. Brzuszek ma faktycznie pełny, tyle że puchu silikonowego, a nie jedzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz