niedziela, 29 września 2013

Czterdziesty i jeszcze dwa :)

Ostatnie wrześniowe Pepki pozują na sztucznej owcy. 

Nie wiem dlaczego, miętowy jest smutasem i nawet słońce pięknie świecące za oknem i ogrzewające całe mieszkanie nie jest w stanie wprowadzić go w dobry humor. Może nie jest zadowolony, że jest dopiero czterdziesty? Ha ha idąc tym tokiem rozumowania, to wyjaśniałoby, dlaczego dumna jest różowa Pepka - otwiera piątą dziesiątkę! 

Morski Pmaluszek, by podkreślić jego "morskość" otrzymał na pierś maleńką rybkę. Co on na to? Nie wiem, bo tak naprawdę pojęcia nie mam, co one mają w swoich kanciastych główkach poza wypełniaczem.
Za to wiem, co potrafi - zadrzeć uszy do góry. Przypomina wtedy wesołego rozrabiakę.

wtorek, 17 września 2013

Ciasno się robi...

Rodzinne zdjęcie wszystkich Pepków, które ze mną dzielą mieszkanko. Jak widać jest ich spora grupa. Jedynie brakuje seniorów rodu: PePego i Pepiny, które siedzą wygodnie na fotelu i nie zamierzają go opuszczać nawet na chwilkę. Kilkanaście opuściło rodzinne gniazdo. Bardzo trudno byłoby zrobić wszystkim! Już teraz trudno ustawić je, by wszystkie były widoczne...

poniedziałek, 9 września 2013

Nowa trójeczka - tatuś, mamusia i córeczka? I dodatkowo dwa baranki, bo skoro w pracy mamy trzy kozy...

Ostatnio wolniej powstają, a to za sprawą pięknej pogody, roweru i wielu innych życiowych atrakcji :) Wolniej, ale jednak powstają. Dziś przedstawiam Pana Pozielona z małżonką Płękitką i maleńką córeczką Pokrzywką.

Pozielon troszkę się martwił, czy Pokrzywka jest na pewno jego córką. Uspokoiłam go - mają identyczne wnętrze ;) Odtąd duma go rozpiera...

Pokrzywka z racji asymetrii (prawe kończyny są znacznie krótsze od lewych-ot, moja fantazja) i wysypki na całym ciele (a to już za sprawą włóczki w kolorowe farfocle) :)))

Kto powiedział, że baranki robi się przed Wielkanocą? W pracy mamy kózki, a Pepki mają baranki. Oto zdjęcia filcowego z przodu i od pupki strony :)

A poniżej drugi wełniany w niezapominajki :)