poniedziałek, 29 lipca 2013

Plilki


Plilki: Plilek, Pliluś i Plilla. Łączy je włóczka w kolorze lila, zielone oczy i podobne paski. Niestety nie dane im było poznać się. Każdy następny powstawał, gdy poprzednik już się wyprowadził z pepkowego domu. 

Plilek jest z czerwcowej grupy. Tu na pierwszym planie z Pupkiem. 


 Pliluś jest najmniejszy, Plilla miała być równie malutka, ale nie da się zaplanować czyjegoś wzrostu. Urosła więc ponad moje oczekiwania, ale spokojnie można ją zaliczyć do grona pmaluszków. Pliluś ma na pleckach serduszko, a Plilla kokardkę :) Plilla jest w równie intensywnym kolorze. Na zdjęciu wygląda blado - zapewniam, że nie ma anemii, ani nie unika promieni słonecznych - po prostu podczas fotografowania było złe oświetlenie.






niedziela, 28 lipca 2013

W upały Pepki prawie powstawać przestały...

Pepki coś się rozleniwiły. Chyba jak my wszyscy. Pogoda sprzyja leniuchowaniu. Z trudem powstała duża Płatka, poczęta w górach, a dokończona w pepkowym domu. Dziś powitano nową z rodu Plilków - hmm... Plilla? Tak, to Plilla dla Dany, jeśli ta zaakceptuje ją i zechce przyjąć do swojego domu. Miała być podobna do Plilusia Agatki, ale tak się nie da. Każdy Pepek chce być inny, oryginalny, niepowtarzalny i wyjątkowy.
Ależ długo powstawałam! Głowa mnie boli od tego czekania!

Hmm... Pikolor monogamistą to nie będzie! Płatka jeszcze rąk nie ma, a już się do niej przysiadł i zalotnie spogląda. Ciekawe, co na to zielona Pasja? 

Zaprosiłam dziś Płatkę na zieloną herbatkę :) 







Plilla źle znosi upały. Nie rozstaje się z cytronadą słodzoną miodem.

Wieczór nie przyniósł oczekiwanego ochłodzenia. Zmęczona upałem półleży i ani jej w głowie pozowanie. Coś przebąkuje, że złe światło, że przy sztucznym nie widać jej pięknego koloru. Faktycznie nie widać, że jest pięknie lilowa.



Plilla jest naprawdę dzielna! Zebrała się w sobie i pięknie pozuje - specjalnie dla Dany! Ooo i nawet widać kawałek kokardki z tyłu główki.

środa, 17 lipca 2013

Z życia Pepków.

 Jutro Pastelka opuszcza dom. Troszkę niepewna minka? Niepotrzebnie! U Naduni będzie jej dobrze.

***

 Zanim Pepek otrzymuje swoje wnętrze, przez parę chwil jest radosnym, pełnym wdzięku, ruchliwym  włóczkowym stworzeniem. 



 Potem rodzina każe mu się wypchać i mina mu rzednie, bo biedak nie wie, że to tylko o wypchanie wypełniaczem chodzi. 



***

 Szare też jest piękne... Może za sprawą różowego?
Oto Pszarak z Pszarusiem, choć na Pszarusia często mówię Piskupek :) 




Tuż po zrobieniu - jeszcze bez życia. 


  Po chwili już siedzi, choć jeszcze niepewnie.


A tu już pewny siebie z uszami do góry!

***

 

Agatka i Pepkowy Świat osnuci mgiełką tajemniczości...


Pliluś, Agatka i góralska trójka.


 
Pliluś z Agatką




Oto góralska trójka powstała ostatnio w Milówce: miętowa Prewka, Patyk i przedstawiony już w poprzednim poście Pękaty Plamek, który jest trzydziestym Pepkiem. 


Pozowanie prawie pod palmą ;) czyli 4 razy P

Agatka zrobiła kilka fotek ostatnio powstałym Pepkom. 
  Pod draceną siedzi pięć Pmaluszków, Pastelka wisi na pniu rośliny, a o ścianę opiera się Pękaty Plamek.
 Najbardziej rzucająca się w oczy to młodsza siostra Pastelki - Pastelcia. Obydwie mają wieeelkie serca. Po matce Pepinie. 


Pmaluszek odwrócony pleckami to Pliluś młodszy brat Plilka, który w czerwcu opuścił rodzinne gniazdo. 
Pliluś powstał specjalnie dla Agatki, która nie mogła się pogodzić z wyjazdem Plilka. A że dla Agatki, stąd na plecach wielkie serce z malutką kieszonką na skarby.

wtorek, 9 lipca 2013

Pożegnanie PanaSzmaragda



PanSzmaragd jest jednym z pierwszych Pepków. To ten z ciemnoturkusową głową i różowymi nogami.  Przedstawiam też Puraka (pierwszy z lewej), który podobnie jak PanSzmaragd przez całe swoje pepkowe życie nie miał imienia. Aż do dziś... Ponieważ zaistniała potrzeba wydania jednego w dobre ręce, na prędce wymyśliłam im imiona. Dziś zdecydowałam, że jutro to PanSzmaragd opuści rodzinny fotel, na którym robi się bardzo ciasno. Rodzinka z tej okazji postanowiła zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Rozsiadły się wygodnie na kanapie, tak by każdy był widoczny.  
 Szkoda, że zdjęcia nie są dobrej jakości - powstały pod wieczór, gdy już było mniej światła. Między Purakiem a PanemSzmaragdem siedzi szaro-różowy najnowszy Pepek, nad którego imieniem zastanawiam się już dwa dni. Pszary? Pasiak?Pasiakszary? Jest tam też Pmaluszek (jeden z sześciu), którego nazwałam Pamarant (troszkę za poważne imię dla tak małej istotki, ale on naprawdę wygląda na Pamaranta). 



sobota, 6 lipca 2013

Przedstawiam dwudziestego piątego Pepka

Po dokładnym przeliczeniu okazało się, że Pepków powstało już 25. Ostatnią jest Pastelka. Imię powstało od pastelowych kolorków. Ponieważ posiada puenty, uszyję jej spódniczkę TUTU i będzie wyglądać jak prawdziwa baletnica, no może troszkę nie dbająca o linię ;) Baletnica 18-go lipca wyjedzie do Dąbrowy Górniczej, gdzie zamieszka u małej Naduni, która jeszcze nie wie o istnieniu Pastelki.

Pastelka z malutką siostrzyczką.Picytrynian powstał przed Pastelką. Jak łatwo się domyśleć to ten ze stopami w kształcie cytryn :) Jest lekko zawstydzony, ponieważ mimo niskiego wzrostu ma największe stopy w całej rodzinie. Trzy Pmaluszki nie mają indywidualnych imion :(  Jakoś nic mi nie przychodzi do głowy. 

wtorek, 2 lipca 2013

Pożółkła i Pmaluszki

Przedstawiam Pożółkłą - jest bardzo dumna ze swoich bucików - nigdy ich nie zdejmuje, ponieważ nie potrafi wiązać sznurówek i nie znalazła nikogo w Pepkowym Rodzie, kto umiałby to robić.

Pożółkła z maleńką siostrzyczką Plenką.

 Pożółkła przekopuje stos w poszukiwaniu żółtej włóczki na podobne do niej siostry :)
Plenka usiadła przed podróżą. Wyjeżdża do Alutki, u której spędzi swoje akrylowe życie.

Góra włóczki na nowe Pepki



Pepia rodzina jest przerażona pojawieniem się góry włóczki. Co z niej powstanie? Czy wieeeeeeelki Pep? A może mnóstwo maluszków? Tego nie wie nikt...
  Lena dowiedziała się o zaginięciu jednego motka. Nie jest psem policyjnym, ale węch ma świetny. Wkrótce złapie trop ;)
  Zachowuję spokój, bo cóż znaczy jeden motek? Trzeba cieszyć się, że zostało 39! Ha ha ha!
Cieszę się więc...