niedziela, 26 stycznia 2014

Jak zwykle nowiny z życia Pepków, a nawet najstarszej Pepiny!

Na Facebooku odnalazłam Pczterdziestkę. Ucieszyłam się, że ma się dobrze.

Za to strwożył mnie los Pomiędzy! Czy szykowany jest na rożen wraz z prosiaczkiem? Obawiam się, że ani jeden ani drugi nie zachwyci podniebień smakoszy. Bo komuż posmakuje puch silikonowy, albo gips! 

A tu już nowe Pepki: największy to Pesto (82). Agatka tyle mi tłumaczy, że mam dbać o dobre ustawienie, a tu proszę - znowu wpadka! Pesto ma rozbiegane oczy i krzywą minę. Z zieloną twarzą to Pszpinak (83) - jak widać jest wyjątkiem, podobnie jak pszczoła i pszenica. Pmaluszek z przodu to Piątek (84). 


Piątek w leżącym ujęciu.





Parę dni później powstał Podziw (85) z błękitną twarzą i Pamelon (86) zielonogłowy. Zdjęcie zrobiłam przy złym świetle, przez co nie widać prawdziwych kolorów Pepków.

Portret Pamelona (86)

Rodzinka najmłodszych Pepków w komplecie. Jak widać Padi nadal czeka na właściciela. Pradziadek z Prapapcią w ogóle się nie zachowują jak pradziadkowie :)

Pomiędzy uciekł z półmiska ku wielkiej radości małpy. Czyżby z deszczu pod rynnę?

Uff udało mu się uwolnić z objęć towarzyszki podróży i jak na Pomiędzy przystało rozsiadł się pomiędzy paczkami z chipsami. Mam nadzieję, że już spokojnie dojedzie do Rymanowa.
               

                                                   ***

             Lenora uwielbia wtulać się w Pepinę.



niedziela, 19 stycznia 2014

Wiele się dzieje, to i wiele zdjęć zamieszczam :)

Prince w troskliwych ramionach Lamii. 

Pożółkła w maleńkich ramionkach ślicznej Zuzi.

Umila podróżowanie :)


Może służyć jako kołderka i jako poducha bezpieczeństwa ;)


                                                        *     *     *


 Większa grupa rezyduje na Franciszkańskiej. 




W grupie raźniej i weselej.


                                                              *     *     *


A teraz przedstawiam nowo powstałe Pepki. Od lewej siedzi Prapapcia (74) w gustownym  (tak uważa), maleńkim nakryciu głowy. Dla mnie to naleśnik, ale ona mówi, że to toczek. Następny to Prawnusio (75) cały happy, że ma pradziadków, bo obok niego siedzi Pradziadzio (76) w przerabianym ze sto razy przez Prapapcię swetrze. Uwaga, uwaga - oboje wraz ze mną podkreślają, że Pradziadzio nosi SWETER, a nie swetr, jak mawiają niektórzy. Na zdjęciu jest jeszcze Paula (72), którą już mieliście okazję poznać, a którą przygarnięto tu i została Prawnusią :)

Prawnusio na kolankach u Prapapci i Pradziadzia jednocześnie - to jest możliwe tylko u Pepków!

  Portret Prapapci. 

I Prawnusi Pauli :)

I jeszcze wspólne zdjęcie "Prarodzinki", a niech się cieszą!

A tu Lena przekazuje energię jeszcze niezszytemu Pepkowi, który wkrótce otrzyma dość oryginalne imię: Ponieważ.



A tu już nowa czwórka pozszywana i wypchana. Od lewej siedzą wg kolejności wykonania: Przecież (77), Ponieważ (78), Poniekąd (79) i Pomiędzy (80). 

Pomiędzy nie może nadziwić się, że siedzi z brzegu, skoro jest Pomiędzy. Poniekąd zgadza się z nim i mówi, że poniekąd ma rację. Ponieważ uznał, że ponieważ on i Poniekąd siedzą pomiędzy, to któryś z nich powinien mieć na imię Pomiędzy. Na co rozbawiony Przecież powiedział, że to bez znaczenia, bo przecież mogą się przesiąść! 



Po mądrej dyskusji dosiedli się do "Prarodzinki" i znów mam pełny fotel Pepków...

Dziewiąta dziesiątkę otwiera Podczas (81). Mina okropna, ponieważ było mu przykro, że nie zrobiłam mu zdjęć z poprzednią czwórką. Na nic moje tłumaczenie, że gdy im robiłam zdjęcia, to on leżał na stoliku nieelegancko mówiąc jak szmatka - niepozszywany, bez oczu i bez puchu.

Uszy do góry! Pociesz swojego przyjaciela! Zobacz, ile w nim smutku! On to dopiero musi mieć problemy!!!

Ooo, smutny króliczku, chodź przygarnę Cię do moich serduszek. Tak, tak - serduszek, bo mam aż dwa. Nie wierzysz, to powiększ sobie zdjęcie!

sobota, 11 stycznia 2014

Prince w Londynie

 
    Prince doleciał szczęśliwie do Londynu. Zamieszkał chwilowo u krewnych: Plilusia i Puszaka.                       W poniedziałek zostanie przekazany Lamii.

                   

                     Zdjęcia autorstwa Agatki - ale ładnie wszyscy wyszli - jestem pod wrażeniem...

Prince, jak widać, czuje się świetnie. Nie wiem czy bardziej jest wyluzowany, czy trzyma fason.


Czasem się zaduma nad przyszłością.



I na wszelki wypadek namówił pozostałą dwójkę na jeszcze jedno zdjęcie. Chyba trudno będzie im się rozstać... Oj, będzie przykro...

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Poliwka, Pękatka przez przypadek podobne!

Podobny los je spotkał. W jednym czasie wyjechały do dużych miast (Kraków i Warszawa). Zamieszkały ze studentkami, więc czeka je życie wesołe i pełne atrakcji. 

Poliwka Podświetlona - przez przypadek dwojga imion (za sprawą pięknego zdjęcia zrobionego przez jej współlokatorkę Julię), przez przypadek podobna do Pękatki. Różnią się kolorem butków. Poliwka ma niebieskie i szaro-niebieskie paski na brzuszku.

Pękatka jest w turkusowe pasy i posiada pomarańczowe butki. I żeby było jeszcze więcej P, zamieszkała z Patrycją i pieskiem :)

Pękatka pod półką i pięknie pozuje na półce. Przykładnie proste plecki! Mnie się tak nie udaje!

Podziwia podwodny świat i nie może się nadziwić, że oprócz ludzi, psów i Pepków istnieją jeszcze inne stworzenia i do tego lubią być stale mokre!

Potrafi godzinami siedzieć i liczyć płatki - kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, żartuje... 

Aż ją poranek zastał! Ona nie doliczyła się, czy kocha, czy żartuje...
A my nie wiemy o kogo chodzi!

czwartek, 2 stycznia 2014

Pepki miewają kłopoty zdrowotne. A poza tym przedstawiam Paulę i Prince'a.

Trafił do mnie Pepuś Maćka, który miał poważny wypadek, a mianowicie rozerwała mu się nić na pupce. Skóra Pepka jest dziana. W związku z tym niewinne przerwanie nici wiąże się z  powstaniem ogromnej dziury. Miejsce urazu zostało zakryte ze względu na drastyczny widok. 

Dziurę najpierw zaszyłam, ratując Pepusia przed utratą wnętrza. A na pamiątkę niefortunnego zdarzenia naszyłam mu wesołą łatkę. 

Nie mieści się w Pepusiowej głowie, jak może mieć oczy i uśmiech na pupce... Wytłumaczyłam mu, że będzie bezpieczniejszy, posiadając oczy w różnych miejscach :)

Pod koniec dnia już całkiem wyluzowany popijał zieloną herbatkę.

A następnego dnia proszę, proszę... poznał Paulę (72) i oczu z niej nie spuszczał. 

Niestety znajomość trwała krótko, ponieważ Pepuś po operacji i krótkiej rekonwalescencji wrócił do Maćka. 

Oto królik, który od niedawna mieszka u mnie. Dostałam go od Agatki. I od teraz jest świadkiem powstawania Pepków. 

 Agatka w labie ma koleżankę Lamię, która pochodzi z Arabii Saudyjskiej. Lamii spodobały się Pepki. Postanowiłam zrobić jej orientalnego. Oto kilka zdjęć ukazujących, jak powstawał. 

 Posiada złote guziki i turkusowe koraliki ozdabiające jego golfik.

Koraliki ma też w okolicy pasa. Całe ubranko mieni się złotem. A to za sprawą wrobionej złotej nitki. 

Tu tuż przed przyszyciem rączek.

Zdjęcia nie oddają, jak mieni się cały...


 Gotowy Prince (73). Na dłoniach ma dwa pierścienie, w uszku malutki kolczyk. Już prawie kompletny poszedł ze mną do pracy. Prawie, ponieważ jeszcze bez korony.


A tu już z maleńką koroną na główce. 

Korona Prince'a - z tyłu...

 ... i z przodu.