Za to strwożył mnie los Pomiędzy! Czy szykowany jest na rożen wraz z prosiaczkiem? Obawiam się, że ani jeden ani drugi nie zachwyci podniebień smakoszy. Bo komuż posmakuje puch silikonowy, albo gips!
A tu już nowe Pepki: największy to Pesto (82). Agatka tyle mi tłumaczy, że mam dbać o dobre ustawienie, a tu proszę - znowu wpadka! Pesto ma rozbiegane oczy i krzywą minę. Z zieloną twarzą to Pszpinak (83) - jak widać jest wyjątkiem, podobnie jak pszczoła i pszenica. Pmaluszek z przodu to Piątek (84).
Parę dni później powstał Podziw (85) z błękitną twarzą i Pamelon (86) zielonogłowy. Zdjęcie zrobiłam przy złym świetle, przez co nie widać prawdziwych kolorów Pepków.
Rodzinka najmłodszych Pepków w komplecie. Jak widać Padi nadal czeka na właściciela. Pradziadek z Prapapcią w ogóle się nie zachowują jak pradziadkowie :)
Uff udało mu się uwolnić z objęć towarzyszki podróży i jak na Pomiędzy przystało rozsiadł się pomiędzy paczkami z chipsami. Mam nadzieję, że już spokojnie dojedzie do Rymanowa.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz