czwartek, 2 stycznia 2014

Pepki miewają kłopoty zdrowotne. A poza tym przedstawiam Paulę i Prince'a.

Trafił do mnie Pepuś Maćka, który miał poważny wypadek, a mianowicie rozerwała mu się nić na pupce. Skóra Pepka jest dziana. W związku z tym niewinne przerwanie nici wiąże się z  powstaniem ogromnej dziury. Miejsce urazu zostało zakryte ze względu na drastyczny widok. 

Dziurę najpierw zaszyłam, ratując Pepusia przed utratą wnętrza. A na pamiątkę niefortunnego zdarzenia naszyłam mu wesołą łatkę. 

Nie mieści się w Pepusiowej głowie, jak może mieć oczy i uśmiech na pupce... Wytłumaczyłam mu, że będzie bezpieczniejszy, posiadając oczy w różnych miejscach :)

Pod koniec dnia już całkiem wyluzowany popijał zieloną herbatkę.

A następnego dnia proszę, proszę... poznał Paulę (72) i oczu z niej nie spuszczał. 

Niestety znajomość trwała krótko, ponieważ Pepuś po operacji i krótkiej rekonwalescencji wrócił do Maćka. 

Oto królik, który od niedawna mieszka u mnie. Dostałam go od Agatki. I od teraz jest świadkiem powstawania Pepków. 

 Agatka w labie ma koleżankę Lamię, która pochodzi z Arabii Saudyjskiej. Lamii spodobały się Pepki. Postanowiłam zrobić jej orientalnego. Oto kilka zdjęć ukazujących, jak powstawał. 

 Posiada złote guziki i turkusowe koraliki ozdabiające jego golfik.

Koraliki ma też w okolicy pasa. Całe ubranko mieni się złotem. A to za sprawą wrobionej złotej nitki. 

Tu tuż przed przyszyciem rączek.

Zdjęcia nie oddają, jak mieni się cały...


 Gotowy Prince (73). Na dłoniach ma dwa pierścienie, w uszku malutki kolczyk. Już prawie kompletny poszedł ze mną do pracy. Prawie, ponieważ jeszcze bez korony.


A tu już z maleńką koroną na główce. 

Korona Prince'a - z tyłu...

 ... i z przodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz