wtorek, 8 kwietnia 2014

Setny Pepek i inne nowiny.

                                 Promienny - setny Pepek! 





Dlaczego tylko jeden nowy? Bo wiosna, wiosna,wiosna... Co tam Pepki! Trzeba nacieszyć oczy kwietną eksplozją. Kocham magnolie, forsycje i wszystko, co kwitnie!!! 

Polonus w maleńkich rączkach radosnego słodziaka z Leszna - syna Pani Irminy :) 


Podium przed podróżą do Warszawy do Patrycji i Pękatki.

Kąpiel w wiosennym słońcu kochają nawet włóczkowe stwory. Oczy skierowane ku niebu. Tylko Pepki nie muszą mrużyć oczu, gdy świeci słońce!

Uszy do góry, mały! Jedziesz w bezpieczne miejsce, wybadane już przez pepkową rodzinkę. 

A oto Miras - mój ulubieniec z Pikolorem :) 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Wzruszający prezent i nowe Pepki

Oto nowa czwórka! 

 Dwaj ciągle się wiercą, Posrebrzak to żywe srebro, a Pomorzanin jest psotnikiem, uwielbia też rozweselać kompanów.  Pomarańczowiaki to spokojne chłopaki. 

 Pomorzanin (98) jest posiadaczem jednego z najładniejszych pepkowych golfików. Warkocze w modzie!

 Ponurak (97)

 Posrebrzak (99)

Marcowe czworaczki wg kolejności powstawania od prawej do lewej. 


 Posrebrzak (99) jest częściowo zrobiony z włóczki moherowej, przez co ma ubranko z długim włosem, srebrzącym się w świetle. I ma ogromne, dobre serducho.

 Pomorzanin (98) 

 Potulny (96) 

 Ponurak próbuje udowodnić, że wbrew pozorom bywa radosny. Z moich spostrzeżeń: to dość zarozumiały przystojniaczek...



 Pepkowi rodzice dorobili się nowych foteli. Podarowała mi je przemiła koleżanka Agnieszka, pomagająca porzuconym pieskom. Pepki opanowały też nową witrynkę, którą podarował mi mój kochany syn :)



A oto wzruszający prezent od syna Wojtka - Tytusa. Chłopiec sam wykonał witrażowego Pepka. Pozwoliłam sobie nazwać go Przeszklonym ;)
Nie ukrywam, że bardzo mnie wzruszył moment wręczania mi dzieła. 
Dziękuję pięknie!!!






 I na koniec przygotowane do wysyłki Pepki - Pomagacze jeden dla pani Irminy i dwa dla pani Patrycji :)  Dodam, że już leżą zapakowane na poczcie. Szerokiej drogi!!!

środa, 2 kwietnia 2014

Jakoś nas tak zatkało na trochę, ale już jesteśmy :)

Pepki dla dzieci Wojtka przed ostatecznym rozstaniem ze mną. Patriota wskoczył na najwyższą z półek! Może powinien mieć na imię Pilot?

Wojtek próbował sprasować Pradziadka. Poważnie się zastanawiałam, czy przekazać mu Pepki. Zapewnił, że dzieci ma poważniejsze.



Pradziadkowi próba sprasowania nie zaszkodziła. Świetnie się bawił z Pszpinakiem. 

Fotodokumentacji pepkowych wariacji ciąg dalszy :)


Pamelon nie chce być gorszy. Z małym trudem, ale jednak też wskoczył prawie pod sufit.




Ooooo Pszpinak okazał się niezłym naśladowcą Wojtka pomysłów.

A to już mój pomysł... Pradziadek zawstydził się na maksa! 

 A te wysoko posadzone dumne, jakby przynajmniej to były stanowiska, a nie zwykłe półki na gliniane misy.



A jakby tak Pszpinak był klaunem? Moja wariacja fotograficzna ;) 

I jeszcze raz Pradziadunio zawstydzony.

Ten to naprawdę myśli, że objął wysooookie stanowisko...

***
                  A tu już z innej beczki, poważniejszej...


Polonus przed podróżą do Leszna. Spokojnie czeka na dwudniowy sen w kopercie bąbelkowej. Jest pełen optymizmu, że u Pani Irminy będzie mu dobrze.



                           Przecież i Piatek wyjeżdżają do Patrycji. Zamieszkają w Wałbrzychu.
                             Będzie im raźniej  podróżować, bo jadą w jednej kopercie.

Ponieważ już dotarł do Warszawy do Pani Anety.


 A Poliwka uwielbia książki Julki. I kocha Kraków!