środa, 2 kwietnia 2014

Jakoś nas tak zatkało na trochę, ale już jesteśmy :)

Pepki dla dzieci Wojtka przed ostatecznym rozstaniem ze mną. Patriota wskoczył na najwyższą z półek! Może powinien mieć na imię Pilot?

Wojtek próbował sprasować Pradziadka. Poważnie się zastanawiałam, czy przekazać mu Pepki. Zapewnił, że dzieci ma poważniejsze.



Pradziadkowi próba sprasowania nie zaszkodziła. Świetnie się bawił z Pszpinakiem. 

Fotodokumentacji pepkowych wariacji ciąg dalszy :)


Pamelon nie chce być gorszy. Z małym trudem, ale jednak też wskoczył prawie pod sufit.




Ooooo Pszpinak okazał się niezłym naśladowcą Wojtka pomysłów.

A to już mój pomysł... Pradziadek zawstydził się na maksa! 

 A te wysoko posadzone dumne, jakby przynajmniej to były stanowiska, a nie zwykłe półki na gliniane misy.



A jakby tak Pszpinak był klaunem? Moja wariacja fotograficzna ;) 

I jeszcze raz Pradziadunio zawstydzony.

Ten to naprawdę myśli, że objął wysooookie stanowisko...

***
                  A tu już z innej beczki, poważniejszej...


Polonus przed podróżą do Leszna. Spokojnie czeka na dwudniowy sen w kopercie bąbelkowej. Jest pełen optymizmu, że u Pani Irminy będzie mu dobrze.



                           Przecież i Piatek wyjeżdżają do Patrycji. Zamieszkają w Wałbrzychu.
                             Będzie im raźniej  podróżować, bo jadą w jednej kopercie.

Ponieważ już dotarł do Warszawy do Pani Anety.


 A Poliwka uwielbia książki Julki. I kocha Kraków!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz