poniedziałek, 24 czerwca 2013

Tak to się zaczęło



      PePe wiódł u mnie spokojny żywot: popołudniowa kawka, dobra muzyka (choć nie wiem, czym słucha, ponieważ uszu to on nie posiada), ciekawa książka w wygodnym fotelu.
      Na Facebooku zamieściłam zdjęcia, na których ponowną publikację PePe nie wyraził zgody. Odkąd jego rodzina znacznie się powiększyła, nie wiedzieć dlaczego, zrobił się bardzo wstydliwy i przestał lubić pozowanie do zdjęć.
   







   Spokój z czasem przeradza się w nudę, by tego uniknąć w życiu PePe pojawiła się pogodna, o wielkim sercu Pepina. Czynnie uczestniczył w jej tworzeniu - sprawdzał, czy jest wystarczająco miękka, dobrał kolory i zadbał, abym zrobiła odpowiednio duże serce (przewidział, że będzie musiało pomieścić miłość do niego i ogromnej ilości ich dzieci). 


   Poprosił też, by miała nieziemsko długie nogi i łagodne spojrzenie.
   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz