poniedziałek, 24 czerwca 2013

Piknik ;)

 Z radością przyjęliśmy zaproszenie Magdy do jej ogrodu. Ileż można siedzieć w fotelu? Nawet najwygodniejszy po jakimś czasie uwiera w tyłek. Wszyscy cieszymy się słońcem, zielenią, a Philipek i Phasia poznają nowe zapachy - jak przyjemnie mieć nos! 

 I co z tego, że jesteśmy puści? Lepiej brzmi niewypchani! Cudownie lekcy! I na łonie natury! Życie jest piękne, nawet z perspektywą rychłego wypchania nas całą górą waty...

Wszyscy piją lemoniadę. Oprócz pustych. A to dlatego, że nie miałby gdzie wsiąknąć płyn... Ech ta pepkowa fizjologia...

Padidas, jak przystało na sportowca, ujeżdża Meg. Dogoterapia dla niego, czy może pepkoterapia dla Meg?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz