Pepki dla dzieci Wojtka przed ostatecznym rozstaniem ze mną. 
Patriota wskoczył na najwyższą z półek! Może powinien mieć na imię Pilot?

Wojtek próbował sprasować Pradziadka. Poważnie się zastanawiałam, czy przekazać mu Pepki. Zapewnił, że dzieci ma poważniejsze.

Pradziadkowi próba sprasowania nie zaszkodziła. Świetnie się bawił z Pszpinakiem.

Fotodokumentacji pepkowych wariacji ciąg dalszy :)

Pamelon nie chce być gorszy. Z małym trudem, ale jednak też wskoczył prawie pod sufit.

Ooooo Pszpinak okazał się niezłym naśladowcą Wojtka pomysłów.

A to już mój pomysł... Pradziadek zawstydził się na maksa!
A te wysoko posadzone dumne, jakby przynajmniej to były stanowiska, a nie zwykłe półki na gliniane misy.

A jakby tak Pszpinak był klaunem? Moja wariacja fotograficzna ;)

I jeszcze raz Pradziadunio zawstydzony.

Ten to naprawdę myśli, że objął wysooookie stanowisko...
***
A tu już z innej beczki, poważniejszej...

Polonus przed podróżą do Leszna. Spokojnie czeka na dwudniowy sen w kopercie bąbelkowej. Jest pełen optymizmu, że u Pani Irminy będzie mu dobrze.
Przecież i Piatek wyjeżdżają do Patrycji. Zamieszkają w Wałbrzychu.
Będzie im raźniej podróżować, bo jadą w jednej kopercie.

Ponieważ już dotarł do Warszawy do Pani Anety.
.jpg)
A Poliwka uwielbia książki Julki. I kocha Kraków!